**Fotowoltaika na terenach zalewowych: Jak zabezpieczyć instalację przed uszkodzeniami i utratą wydajności?**

**Fotowoltaika na terenach zalewowych: Jak zabezpieczyć instalację przed uszkodzeniami i utratą wydajności?** - 1 2025

Fotowoltaika w obliczu żywiołu – dlaczego zabezpieczenia są kluczowe?

W ostatnich latach fotowoltaika stała się nieodłącznym elementem krajobrazu zarówno w miastach, jak i na terenach wiejskich. Jednak nie każda lokalizacja jest równie przyjazna dla instalacji PV. Tereny zalewowe, które okresowo narażone są na podtopienia lub powodzie, wymagają szczególnego podejścia. Woda to żywioł, który w kilka godzin może zniszczyć nawet najbardziej wydajną instalację, prowadząc do ogromnych strat finansowych i przerw w produkcji energii. Nie oznacza to jednak, że inwestycja w panele słoneczne na takich obszarach jest skazana na porażkę – kluczowe jest odpowiednie przygotowanie.

W Polsce coraz częściej mamy do czynienia z ekstremalnymi zjawiskami pogodowymi. Nagłe ulewy czy wiosenne roztopy potrafią zalać nisko położone tereny, pozostawiając inwestorów z uszkodzonym sprzętem. Standardowe instalacje montowane na dachach lub na gruncie mogą nie przetrwać kontaktu z wodą, zwłaszcza gdy ta utrzymuje się przez dłuższy czas. Dlatego już na etapie projektowania warto przewidzieć ewentualne zagrożenia i wdrożyć rozwiązania, które zminimalizują ryzyko. To nie tylko kwestia zabezpieczenia samej konstrukcji, ale również elektroniki, która jest szczególnie wrażliwa na wilgoć.

Konstrukcja, która przetrwa zalanie – od fundamentów po wysokość montażu

Pierwszym krokiem przy instalacji fotowoltaiki na terenach zalewowych powinno być odpowiednie zaprojektowanie konstrukcji nośnej. Tradycyjne rozwiązania, gdzie panele umieszcza się kilkadziesiąt centymetrów nad ziemią, w tym przypadku się nie sprawdzą. Najlepszym wyjściem jest zastosowanie specjalnych, podwyższonych stelaży, które utrzymają moduły co najmniej 1-1,5 metra ponad przewidywanym poziomem wody. W niektórych przypadkach – np. przy regularnie zalewanych łąkach – warto rozważyć nawet wyższe konstrukcje przypominające niewielkie wiaty.

Kluczowe są również fundamenty. Zwykłe betonowe bloki mogą zostać wypłukane przez silny nurt wody. Dużo lepszym rozwiązaniem są pale wbijane lub wkręcane głęboko w grunt, które zapewniają stabilność nawet podczas powodzi. Dodatkowo, same łączenia powinny być wykonane ze stali nierdzewnej lub materiałów powlekanych, aby uniknąć korozji. Niektórzy producenci oferują już gotowe systemy przystosowane do trudnych warunków – choć ich cena jest wyższa, w dłuższej perspektywie ta inwestycja się zwraca.

Wodoodporne komponenty – na co zwrócić uwagę wybierając sprzęt?

Standardowe panele fotowoltaiczne mają zwykle klasę szczelności IP67, co oznacza, że są odporne na krótkotrwałe zanurzenie. Problem w tym, że podczas prawdziwej powodzi woda może utrzymywać się tygodniami. Dlatego warto szukać modeli o podwyższonej odporności (np. z dodatkowymi uszczelkami lub wzmocnioną ramą). Coraz popularniejsze stają się również elastyczne panele, które lepiej znoszą naprężenia spowodowane przez nurt wody. Nie bez znaczenia jest też sposób okablowania – przewody powinny być prowadzone w specjalnych kanałach ochronnych i wyposażone w zabezpieczenia przed wilgocią.

Największym wyzwaniem pozostają falowniki. Te urządzenia absolutnie nie mogą mieć kontaktu z wodą, dlatego w przypadku terenów zalewowych zaleca się montaż w suchych, wyżej położonych miejscach – np. na słupach czy ścianach budynków. Alternatywą są modele w wodoszczelnej obudowie, choć ich dostępność na rynku jest wciąż ograniczona. Warto też rozważyć rozproszony system mikroinwerterów zamiast jednego centralnego urządzenia – w razie awarii wymiana będzie tańsza i mniej kłopotliwa.

Monitoring i procedury awaryjne – jak szybko zareagować na zagrożenie?

Nawet najlepiej zabezpieczona instalacja może ulec uszkodzeniu, jeśli woda gwałtownie przybiera. Dlatego niezbędny jest system monitoringu, który w czasie rzeczywistym śledzi parametry pracy fotowoltaiki. Nowoczesne rozwiązania potrafią wykryć zwarcie spowodowane zalaniem i automatycznie odciąć zasilanie, minimalizując straty. Warto też zainwestować w czujniki poziomu wody w okolicy instalacji – niektóre firmy oferują powiadomienia SMS-owe, gdy ryzyko zalania rośnie.

Przed sezonem zagrożenia powodziowego dobrze jest przygotować procedurę awaryjną. W niektórych przypadkach możliwe jest demontaż najbardziej newralgicznych elementów (np. falowników), zanim woda dotrze do posesji. W innych – przede wszystkim w dużych farmach fotowoltaicznych – warto mieć zapasowe pompy odwadniające i osuszacze. Po ustąpieniu wody kluczowe jest dokładne sprawdzenie instalacji przez specjalistów przed ponownym uruchomieniem. Często drobne uszkodzenia nie są widoczne gołym okiem, a uruchomienie niesprawnego systemu może prowadzić do poważniejszych awarii.

Inwestycja w fotowoltaikę na terenach zalewowych wymaga więcej przygotowań i środków niż standardowa instalacja. Jednak dzięki odpowiednim rozwiązaniom technicznym i dobrej organizacji, nawet w takich warunkach można cieszyć się czystą energią przez lata. W obliczu zmian klimatu i coraz częstszych ekstremalnych zjawisk pogodowych, przemyślane zabezpieczenia to nie fanaberia, ale konieczność. Warto o tym pamiętać już na etapie planowania inwestycji – późniejsze przeróbki bywają dużo droższe i bardziej kłopotliwe.